Świetna impreza! Lało całą noc i cały dzień przez cały maraton. Strumienie płynące przez trasę, rzeki po kolana przez które trzeba było się przedrzeć, mega błoto, OTB do błotowody po wpadnięciu w kałużę po kierownicę, ślisko, niebezpiecznie i bardzo męcząco. Pomimo tego a raczej dzięki temu strasznie mi się podobało :)
Dziś pomimo pochmurnej pogody wieloosobowy wypadzik się odbył :) Najpierw test krótkofalówek na Słocinie a następnie trasa:
lasem na Matysówkę i zjazd asfaltowy do Kielnarowej - Tyczyn - Królka - Czerwonki - (zaczęło padać) Przylasek - (przestało padać) Strona Sucha, momentami niebezpiecznie bo wczoraj odbywał się tu rajd i samochody naniosły sporo błota na drogę - Lubenia - Maternówka - Podwiszówka - Wyżne - Czudec - czarnym szlakiem na Grochowiczną - zjazd do Lutoryża - podjazd w lesie znów na Grochowiczną i zjazd do Mogielnicy - Boguchwała (zaczęło padać na dobre) - Zwięczyca - Rzeszów