Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:300.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:48
Średnia prędkość:25.43 km/h
Maksymalna prędkość:68.90 km/h
Suma podjazdów:3125 m
Maks. tętno maksymalne:183 (92 %)
Maks. tętno średnie:149 (75 %)
Suma kalorii:3909 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:75.03 km i 2h 57m
Więcej statystyk

Jazda trochę na siłę

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(4)
Tego dnia nic mi się nie chciało ale Piotrek przyjechał i pojechaliśmy po górkach bo wiało strasznie... Wpadłem też na pomysł, że można by było stworzyć ranking trudności podjazdów wokoło Rzeszowa, zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale wracając do trasy - najpierw na Matysówkę - drugą stronę, później zjazd do Tyczyna i tam podjazd od cmentarza. Później na Przylasek z Hermanowej i zjazd do Lubenii skąd podjechaliśmy na grań spomiędzy domów.

Ścianka w Lubenii © misiek


Droga do nieba © misiek


Zjechaliśmy na dół, zrobiliśmy przerwę pod sklepem i podjechaliśmy kawałeczek, żeby zobaczyć "Chłopski Most" w Sołonce.

Chłopski Most w Sołonce © misiek


Trochę sobie ubłociłem buty schodząc na dół, żeby zrobić zdjęcie.

Chłopski Most w Sołonce © misiek


Następnym podjazdem była Sołonka od strony Lubenii (szczegółowy podjazd na dziś):
Pierwsza część podjazdu (od skrzyżowania w Lubenii do skrzyżowania koło mostu):
Dł. 2,151km, średnie nachylenie 2,7%
Druga część podjazdu (od ww. skrzyżowania do zakrętów):
Dł. 0,656km, średnie nachylenie 11%
Trzecia część podjazdu (od zakrętów do skrzyżowania na grani):
Dł. 0,592km, średnie nachylenie 5,7%
Następnie wypłaszczenie 187m
Czwarta część podjazdu (od ww. wypłaszczenia do skrzyżowania na szczycie)
Dł. 0,462km, średnie nachylenie 3,7%
Przewyższenie całego podjazdu: 196m
Długość całego podjazdu: 4,1km
Śr. nachylenie całego podjazdu: 4,4%


Później Lubenia od strony Połomii a następnie skierowaliśmy się przez Babicę do Czudca skąd zaatakowaliśmy Niechobrz.

Zjazd z Niechobrza © misiek


Na koniec już sam podjechałem na Słocinę.
W sumie taki podjazdowy wpis. Duże przewyższenie wyszło w sumie :) Polar coś świrował z HR, więc nie wpisuję.

Takie tam zdjęcie kokpitu © misiek

Lajcik

Sobota, 6 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Najpierw z Magdą i z Sebą lekko na Magdalenke z Woli Rafałowskiej, Tyczyn i Budziwój. Później już samemu mocno na Przylasek:

TM: 8,32min, DST: 3.382km, AVG 23,8, HR MAX: 182, HR AVG: 175, HR MIN: 160, CAD AVG 77, CLIMB: 116m

a następnie na Łany z Tyczyna. Zacząłem się bawić w dokładniejsze mierzenie podjazdów. Oto dane z Tyczyna ul. Asnyka/Łany:

Pierwsza część podjazdu (od skrzyżowania z ul. Mokra Strona) do wypłaszczenia (40m):
Dł. 0,522km, średnie nachylenie 10,2%
Druga część podjazdu (od wypłaszczenia do skrzyżowania z ul. Łany):
Dł. 0,238km, średnie nachylenie 13%
Trzecia część podjazdu (od ww. skrzyżowania do szczytu)
Dł. 0,462km, średnie nachylenie 5,4%
Przewyższenie całego podjazdu: 103m

W sumie podjazd nie jest długi jak na nasze warunki ale nieźle daje w kość. Maksymalne nachylenie przekracza 20% więc jest dość sztywno.

Po samochód okrężną drogą

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Piotrek wpadł do mnie wracając ze swojej jazdy i pojechaliśmy na Tyczyn. W Budziwoju się rozłączyliśmy i sam kontynuowałem jazdę. Najpierw na Przylasek w miarę spokojnym tempem:

HR: max 183 min 138 śr 160,
DST 3,441km (od skrzyżowania do skrzyżowania)
V avg: 18.1km/h
CAD avg: 77rpm
Przewyższenie: 123m, śr nachylenie 3,7%

Później na Boguchwałę (po drodze minąłem stojącego na poboczu pięknego klasyka), Niechobrz i Kielanówkę aż do Warszawskiej gdzie odebrałem samochód od Jacka.

Spotkany po drodze Cadillac © misiek

Setka na dobry początek miesiąca

Środa, 3 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Po wczorajszym składaniu roweru, dziś trzeba było nadrobić brak jazdy nim spowodowany. A wszystko przez to, że rama Giant TCR Composite ma nowego właściciela ;) Cały osprzęt wylądował więc w Univedze i teraz ona pełni funkcje roweru głównego. Oto bohater:

Univega Via Modena Pro Record © misiek


Univega Via Modena Pro Record © misiek


Ale od początku - plan był prosty, jedziemy setkę z Piotrkiem w północ od Rzeszowa dość mocnym tempem. Startowaliśmy z Warszawskiej bo musiałem zawieźć samochód do Jacka na okresowy serwis. Najpierw więc do głogowa wieźliśmy się za dźwigiem wojskowym 50km/h w tunelu. Dźwig miał wysoki prześwit więc jazda była przyjemna. Później trochę źle pojechaliśmy i musieliśmy się wrócić do Głogowa. Następnie na Kolbuszową jechało się średnio. Dopiero po zimnej Coli moc wróciła i od Kolbuszowej do Sędziszowa Młp. wykręciliśmy średnią 35.1 po hopkach. Dalej przez Iwierzyce, Nockową i Zgłobień, gdzie spotkaliśmy Piekła który pociągnął nas kawałek. Ostatnią górką była Kielanówka i zjazd do Rzeszowa. Piotrek pojechał do domu a ja udałem się w swoim kierunku i po drodze spotkałem Jacka z kolegą którzy towarzyszyli mi do końca podjazdu na Rocha.

Takie tam w lustrze © misiek