Dziś kręciliśmy film. Skład wycieczkowy Magda, Daniel, Dominik i Ja. Wyruszyliśmy około 14 i spędziliśmy parę godzin w lesie na Matysówce kręcąc różne ujęcia. Efekty będzie można już niedługo zobaczyć :)
Naprawa w terenie: Daniel w nowym helmecie: Serpentynka: Jeszcze trochę i na pewno się uda: Jump: Mamo, gdzie moja kołderka?
Pierwszy pokaźny dystans w tym roku/sezonie. Zbiórka o 8.30 spod Wielkiej i tam razem z Dominikiem i Arturem zaczęliśmy się zastanawiać czy w ogóle ruszać nasze tyłki albowiem wiało straszecznie ;) Wmordewind był wszechobecny jednak zdecydowaliśmy się na jazdę. Z Rzeszowa ruszyliśmy w kierunku południowym w stronę Dynowa. Po drodze odwiedziliśmy najdłuższy tunel kolejki wąskotorowej w Europie (mięliśmy małe problemy z wychodzeniem i wchodzeniem w butach SPD na daszek bramy aby pozować do zdjęć :D ). W Dynowie czekał na nas Jarek z którym umówiliśmy się poprzez ForumRowerowe. Zgotował nam niezłą wyrypę w teren i tak oto znaleźliśmy się w Uluczu. Znajduje się tam cerkiew z XVIIw do której trzeba było podejść a później zjechać ;) Zjazd był dość hardcore’owy i prawie zaliczyłem dzwona ale zdołałem się jakoś uratować. Po drodze spotykaliśmy ciągle samochody terenowe marki Land Rover ponieważ fani tejże marki mieli zlot w ‘Dolinie Sanu’ i jeździli sobie po tamtejszym błotku. W powrót do Dynowa wliczyło się parę zjazdów ale podjazdów też nie brakowało. Przyjechaliśmy tam nieźle umęczeni a perspektywa kolejnych 45km do Rzeszowa nas przerażała. Jednak izotoniki nam pomogły i jakoś wróciliśmy. Co ciekawe w drodze powrotnej nie towarzyszył nam już wiatr, który ucichł mniej więcej kiedy wyjeżdżaliśmy z Dynowa.
Trasa: Rzeszów – Biała – Tyczyn – Kielnarowa - Borek Stary – Hyżne – Dylągówka – Szklary – Harta – Dynów – Łubno – Nozdrzec – Wara - Ulucz – Siedliska - Dąbrówka Starzeńska – Dynów - Harta Górna – Harta Dolna – Piątkowa – Błażowa - Nowy Borek - Borek Stary – Kielnarowa – Tyczyn - Biała - Rzeszów.
Planowaliśmy coś dłuższego jednak nie obyło się bez gleb (jedna dość poważna, ze zniszczeniami) i trzeba było skrócić dst. Pomimo tego było całkiem spoko i na szczęście nikomu się nic złego nie stało - wszyscy dojechali cali. Mam tylko stłuczone biodro i łokieć :)