Powtórka z wczorajszego z paroma zmianami. Najpierw wybraliśmy się na serpentynkę i zjechaliśmy wyciągiem. Następnie do Rzeszowa i o 12.30 spod wielkiej znów ruszyliśmy w kierunku serpentynki. Następnie trasa ciągnęła się przez lasy aż do kielnarowej, Borku Starego, znów do Kilenarowej, Matysówki i znowu zjazd wyciągiem.
Taka tam wycieczka + mycie bika :) Pierwsza gleba (OTB) w tym roku i na tym rowerze. Zaliczyłem piękny skok przez kierę ręką w korzeń. Straty: Lekkie zadrapania :D
Edit:
Doszedł jeszcze wypad z Arturem, Sebastianem i Piotrkiem na Zalesie - wyciąg (fajny zjazd) + miasto + wizyta u Magdy.
Hardcore to nie rurki z kremem :) Nie ma to jak wyprawa w 12 osób po okolicznych górkach. Masakrycznie dużo błota (miejscami tyle, że nie dało się nawet roweru prowadzić bo błoto zbierało się pod podkową widelca). Do tego doszły techniczne zjazdy (wywózka drewna była kilka dni wcześniej). Jakby tego wszystkiego było mało to odbył się zjazd z obu stoków narciarskich w Strzyżowie (tutaj przysmażyłem lekko klocki w Hayesie) który poprzedzało podejście po 567 schodach... ale to i tak niektórym nie wystarczyło :) Daniel z nich zjechał :D Pogoda dopisała z czego się cieszę :) Wyjazd MEGA udany!
Ostre testy w terenie ;) Rzeszów -> Lisia -> Zwięczyca -> Boguchwała -> Budziwój -> Przylasek -> Budziwój -> Rzeszów
Było kilka przygód ;) Np goniły nas dwa ogromne psy xD prawie zwalaliśmy przed nimi 40 km/h po dołach ale udało nam się uciec... Na szczęście. Jakby tego było mało Piotrek wywalił barkiem w śrubę od liny na kładce oraz rozwalił regulacje hamulca w DualControlu prawym. Trochę dużo błota w lesie po nocnych opadach. Szkoda, że jako jedyny miałem kask ;( Po wycieczce umyliśmy rowery ;)