Z przygodami

Czwartek, 21 lipca 2011 · Komentarze(0)
Mieliśmy z Wojtusiem jechać rano na Izdebki ale pogoda pokrzyżowała nam plany to też ustawiliśmy się na okolice 16 i dołączył jeszcze Piotrek. Uderzyliśmy najpierw na przylasek, gdzie na górze spotkaliśmy Micia i po krótkiej rozmowie skierowaliśmy się w dół. Podczas zjazdu Piotrkowi pod koło wyleciał pies, który zerwał się z łańcucha i o mały włos nie skończyło by się to kraksą. Na szczęście refleks Piotrusia nie zawiódł i mogliśmy kontynuować jazdę w pełnym składzie. Dalej wyjechaliśmy na górę "zjazdem Ślepego" ale oczywiście w przeciwnym kierunku niż zjeżdżał Ślepy i zjechaliśmy do Babicy skąd przez Czudec (tudzież Czudziec) śmignęliśmy szybciutko pod Krzyż w Niechobrzu. Do Rzeszowa dojechaliśmy przez Przybyszówkę i chyba ominęliśmy małą ulewę bo ulice były mokre. Zjedliśmy po kebabie na regenerację i już sam przez Słocinę wróciłem do domu ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asiet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]