Deszczowo...
Sobota, 8 marca 2008
· Komentarze(2)
Deszczowo...
Zbiórka o 10 pod Wielką (chyba ostatnia, bo przenosimy się z powrotem pod ratusz - w końcu rynek już wyremontowany) i w kilka osób wyruszyliśmy ku Magdalence ;) Na samej górze zaczęło padać, błota było co nie miara i teraz właśnie mam przerwę w czyszczeniu roweru z syfu :D Pomogliśmy jakiemuś facetowi wypchać Favorita z błocka (nie wiem po co on się tam pchał?). Zjazd z Magdalenki asfaltem bo już konkretnie padało. Szybki dojazd do Rzeszowa, na 3-go maja spotkaliśmy Azbesta i dalej już tylko z Miciem pocięliśmy do domu na około - przez Przybyszówkę ;) W międzyczasie zaczęło ostro lać i nieźle zmokliśmy. Pod domem spotkaliśmy jeszcze Radacza i dowiedziałem się, że przez deszcz nie udało im się dziś wyznaczyć trasy rzeszowskiego DH - no szkoda. Dobra wracam do czyszczenia, pozdro ;D
Zbiórka o 10 pod Wielką (chyba ostatnia, bo przenosimy się z powrotem pod ratusz - w końcu rynek już wyremontowany) i w kilka osób wyruszyliśmy ku Magdalence ;) Na samej górze zaczęło padać, błota było co nie miara i teraz właśnie mam przerwę w czyszczeniu roweru z syfu :D Pomogliśmy jakiemuś facetowi wypchać Favorita z błocka (nie wiem po co on się tam pchał?). Zjazd z Magdalenki asfaltem bo już konkretnie padało. Szybki dojazd do Rzeszowa, na 3-go maja spotkaliśmy Azbesta i dalej już tylko z Miciem pocięliśmy do domu na około - przez Przybyszówkę ;) W międzyczasie zaczęło ostro lać i nieźle zmokliśmy. Pod domem spotkaliśmy jeszcze Radacza i dowiedziałem się, że przez deszcz nie udało im się dziś wyznaczyć trasy rzeszowskiego DH - no szkoda. Dobra wracam do czyszczenia, pozdro ;D