Powrót
Sobota, 29 marca 2008
· Komentarze(0)
Powrót
Po sporej przerwie związanej z totalnym brakiem czasu wreszcie wsiadłem na rower. Świetnie mi się dziś jeździło :) Wypad z Wojciechem przekształcił się przypadkowo w wypad szosowy dużą grupą. Podpięliśmy się pod peleton w Budziwoju i dojechaliśmy z nimi prawie pod Leckę. Średnia? z 28km/h :D Odłączyliśmy się od nich i pocięliśmy z nie dużo gorszą szybkością na przylasek i później: Boguchwała, Niechobrz, Racławówka, Kielanówka, Przybyszówka i do domu :) Żebym miał więcej czasu w tygodniu to bym tak mógł jeździć codziennie :) No i taka uwaga, że ciężko się jedzie w peletonie na Ritcheyach Z-Max :D
Po sporej przerwie związanej z totalnym brakiem czasu wreszcie wsiadłem na rower. Świetnie mi się dziś jeździło :) Wypad z Wojciechem przekształcił się przypadkowo w wypad szosowy dużą grupą. Podpięliśmy się pod peleton w Budziwoju i dojechaliśmy z nimi prawie pod Leckę. Średnia? z 28km/h :D Odłączyliśmy się od nich i pocięliśmy z nie dużo gorszą szybkością na przylasek i później: Boguchwała, Niechobrz, Racławówka, Kielanówka, Przybyszówka i do domu :) Żebym miał więcej czasu w tygodniu to bym tak mógł jeździć codziennie :) No i taka uwaga, że ciężko się jedzie w peletonie na Ritcheyach Z-Max :D