Zaczęło się kiepsko, skończyło całkiem dobrze
Niedziela, 22 lipca 2012
· Komentarze(0)
Jak wstałem rano, poczułem taką niemoc... Na szczęście za Iwierzycami puściło i jechało się bardzo dobrze. Po drodze spotkaliśmy porozrywany peleton z przystanku. Najdalszym punktem trasy była Wiśniowa a niezawodnym posiłkiem podczas jazdy:
(wolałem jak się nazywały Horalky)
Horalky© misiek
(wolałem jak się nazywały Horalky)