;| Kur.... zapiał. 2 kapcie dziś... Coś jest nie tak bo wyrywa wentyl presta przy tych obręczach. Dzięki uprzejmości Piotra zmieniłem na samochodowe i problem się nie powtarza... No ale pomijając - większość dystansu w mieście + trening siłowy na serpentycne ;) Na nieszczęście pogoda się na koniec skisiła i powrót w deszczu się odbył... Porażka
Oficjalna inauguracja sezonu Dziś zapowiadana od kilku dni inauguracja sezonu. Wyjazd spod ratusza kilka minut po 10:00. Z bikestatsowiczów zjawili się: Miciu, Azbest i Seba. Ruszyliśmy w kierunku Zalesia - wyciągu. W terenie było sporo bota. Następnie naszym ulubionym lasem zjechaliśmy w dół do Kielnarowej i tu zrobiliśmy sobie małą przerwę pod sklepem :) Później Borek Stary (bardzo błotnisty zjazd = prawie gleba), Tyczyn (pierwszy kapeć w tym sezonie - na szczęście nie mój), Budziwój i na myjnie bo rowery nabrały sporo lepkiej mazi... Wypad bardzo udany i niech wszyscy których nie było żałują :P
Deszczowo... Zbiórka o 10 pod Wielką (chyba ostatnia, bo przenosimy się z powrotem pod ratusz - w końcu rynek już wyremontowany) i w kilka osób wyruszyliśmy ku Magdalence ;) Na samej górze zaczęło padać, błota było co nie miara i teraz właśnie mam przerwę w czyszczeniu roweru z syfu :D Pomogliśmy jakiemuś facetowi wypchać Favorita z błocka (nie wiem po co on się tam pchał?). Zjazd z Magdalenki asfaltem bo już konkretnie padało. Szybki dojazd do Rzeszowa, na 3-go maja spotkaliśmy Azbesta i dalej już tylko z Miciem pocięliśmy do domu na około - przez Przybyszówkę ;) W międzyczasie zaczęło ostro lać i nieźle zmokliśmy. Pod domem spotkaliśmy jeszcze Radacza i dowiedziałem się, że przez deszcz nie udało im się dziś wyznaczyć trasy rzeszowskiego DH - no szkoda. Dobra wracam do czyszczenia, pozdro ;D
New Wheels Incoming Dzisiaj tylko w interesach ;) Po pierwsze w serwisie mi Lary kółka składa - musiałem zawieść Po drugie do Metalzbytu po czarne śruby do mostka xD
Zamuła Dziś pomimo lekkiego kataru Tomasz wyciągnął mnie na rower ;) Jechało się w miarę OK dopóki nie wjechaliśmy w teren. Błota wielkiego nie było ale strasznie się grunt zapadał, co z podjazdu na przylasek zrobiło bardzo męczącą górkę. Oprócz tego nadal jest zimno :/ no ale wiatr przynajmniej mniejszy... A jechaliśmy sobie tak:
Asfalto i zimno Napieranie z Wojciechem po okolicznych wioskach ;) Momentami nawet śnieg padał, zimno jak cholera (2-3stopnie) no i ten wiatr... W Przybyszówce jakiś dzieciak się za nami puścił na składaku i dostał należną pochwałę ;)
bikeSTATS reaktywacja Witam po przerwie. W końcu zebrałem się w sobie, odpicowałem szablonik i ogłaszam wszem i wobec, że powracam na bikestatsowe salony ;) Parę tripów się przewinęło przez styczeń i luty ale nie pamiętam kiedy i ile bo i bez licznika jeździłem ale od dziś będzie tutaj regularny dzienniczek ;)
No a co do wycieczki to z Tomaszem śmigaliśmy dziś w kierunku Słociny i Malawy